Reprezentacja Słowenii przez ponad 30 minut męczyła się z Belgami. W końcówce meczu 1/8 finału EuroBasketu 2022 obrońcy tytułu odjechali rywalom, wygrali 88:72 i to oni czekają w ćwierćfinale na zwycięzcę spotkania Polski z Ukrainą.
Belgowie od początku postanowili zagęścić strefę podkoszową, by nie pozwolić przeciwnikom na rzuty z bliska. Co z tego, skoro Słoweńcy raz za razem trafiali z dystansu? Dość powiedzieć, że swoje pierwsze 12 punktów zdobyli rzutami za trzy, przy znakomitej skuteczności 4/5.
Trzy z tych czterech celnych rzutów oddał Luka Doncić. Że zatrzymanie jednego z najlepszych zawodników turnieju i w ogóle świata będzie niemal niemożliwe, wiadomo było przed meczem. Belgia zmieniła więc trochę sposób gry. Próbowała bronić wysoko, jak najdalej wypychać rywali, przejmować piłkę i wyprowadzać szybkie ataki, ew. grać dużą liczbą podań.
Ta taktyka sprawdzała się całkiem dobrze. Gdy Słowenia w I kwarcie odjechała na osiem punktów, a w drugiej nawet na dziesięć, Belgowie to niwelowali i kończyli te części meczu przegrywając tylko odpowiednio 19:24 i 41:44.
Podobnie wyglądała trzecia kwarta. W niej było 19:19, bo choć oczywiście w składzie nie mają takiej gwiazdy jak Doncić, to ich grę ciągnęli Manu Lecomte i Pierre-Antoine Gillet. Nikogo nie powinno więc zaskakiwać, że na dziewięć minut przed końcem meczu Belgowie po rzucie Kevina Tumby wyszli na prowadzenie 64:63, pierwsze w tym meczu!
Na poważnie zaczęło pachnąć sensacją, ale nie pozwolili na nią obrońcy tytułu. Fenomenalnego Doncicia (w sumie 35 punktów, choć przy przeciętnej skuteczności z gry 45 proc.) wreszcie zaczął wspierać mało widoczny wcześniej Goran Dragić, efektownymi akcjami popisywał się Vlatko Cancar, trafiał Klemen Prepelić i w połowie kwarty było już 82:65 dla Słoweńców.
Po meczu, faworyt nie mógł wypuścić takiej przewagi i ostatecznie wygrał 88:72. W ćwierćfinale zmierzy się z lepszym z pary Polska-Ukraina. Ten mecz w niedzielę w południe, transmisja w TVP!